Wczytywanie teraz
×

Dlaczego warto postawić na polskie odmiany jabłoni?

Jako dzieciak, każdy wrzesień spędzałem u babci na wsi. I wiem, że to brzmi jak klisza, ale jej jabłka były niesamowite. Takie prawdziwe, że aż trzeszczały pod zębami. Miały w sobie jakąś głębię smaku, której dziś próżno szukać w sklepowych owocach.

Stojąc niedawno w hipermarkecie przed regałem z jabłkami (wszystkie identycznie błyszczące, wszystkie bez zapachu), pomyślałem sobie – gdzie się podziały te smaki z dzieciństwa? I wtedy dotarło do mnie, że wcale nie zniknęły. Po prostu my o nich zapomnieliśmy.

Polskie odmiany jabłoni wciąż istnieją. Wciąż można je kupić, posadzić i cieszyć się tym samym smakiem, który zachwycał nasze babcie i dziadków. Problem w tym, że większość z nas nawet nie wie, że taka możliwość istnieje.

Czemu polskie jabłonie to inna liga?

Zacznijmy od czegoś oczywistego – nasze rodzime odmiany są po prostu wytrzymałe. I to nie jest przypadek. Przeszły naturalną selekcję przez dekady, a czasem wieki. Słabe odmiany po prostu nie przetrwały naszych zim, wiosennych przymrozków czy letnich upałów.

Weźmy chociażby Antonówkę. Ta odmiana jest praktycznie nieśmiertelna. Widziałem drzewa Antonówki, które rosły sobie spokojnie po -30°C, podczas gdy nowomodne odmiany leżały martwe już po pierwszej poważniejszej zimie.

Ale przecież nie chodzi tylko o wytrzymałość. Chodzi o smak. I tu pojawia się problem – bo jak opisać smak Antonówki komuś, kto nigdy jej nie próbował? To tak jakby próbować wytłumaczyć kolor niewidomemu.

Powrót do korzeni czy nowa moda?

Ostatnio coraz więcej ludzi odkrywa stare odmiany na nowo. Na początku myślałem, że to kolejna moda, jak te wszystkie trendy na „vintage” czy „retro”. Ale obserwując to zjawisko bliżej, dostrzegłem, że to coś więcej.

Ludzie są po prostu zmęczeni sztucznością. Szukają autentyczności – w jedzeniu, w sposobie życia, w tym co sadza w swoich ogrodach. I stare polskie odmiany jabłoni dają im dokładnie to, czego szukają.

Mniej roboty, więcej efektów

A wiesz co jest najlepsze w starych odmianach? Nie musisz być ogrodniczym ekspertem, żeby je uprawiać. One po prostu rosną. Mój teść, który twierdzi, że zabija każdą roślinę którą tknie, ma w ogrodzie trzyletnią Papierówkę. Podlał ją może z dziesięć razy od momentu posadzenia, a ona mu co roku daje kilo dwa kilo jabłek.

To nie jest przypadek. Te odmiany przetrwały nie dlatego, że ktoś je pielęgnował jak delicate kwiatki, ale dlatego, że były samowystarczalne.

Mój sąsiad ma sad pełen nowoczesnych odmian. Co weekend coś opryskuje, przerzedza, nawozi. Ja mam trzy stare polskie odmiany i w ciągu roku robię może trzy podstawowe zabiegi. A wyniki? Cóż, spytaj moich sąsiadów, który z nas ma lepsze jabłka.

Te odmiany musisz poznać

Dobra, przejdźmy do konkretów. Jeśli zastanawiasz się nad polskimi odmianami, oto te które naprawdę warto rozważyć:

Antonówka – podstawa każdego polskiego sadu

Jeśli miałbym wybrać jedną jedyną odmianę polskiej jabłoni, bez wahania wskazałbym Antonówkę. To jest jakby szwajcarski scyzoryk wśród jabłek – pasuje do wszystkiego.

Przeczytaj także:  Co siać w maju, by lato i jesień obfitowały w plony?

Jabłka są zielonkawo-żółte, z tym charakterystycznym kwaskowatym posmakiem. Nie każdy je od razu polubi – są zdecydowanie bardziej „charakterne” niż te słodkie sklepy sklepowe. Ale jak już się przyzwyczaisz, inne jabłka wydają ci się płaskie i bez wyrazu.

A co z nimi można robić? Wszystko. Szarlotka z Antonówki to poezja. Kompot – miód. Można je suszyć, robić ocet jabłkowy, a nawet cydr (choć tego oficjalnie nie polecam, hehe).

Papierówka – letnia przyjemność

Papierówkę poznasz po nazwie – ma naprawdę cienką skórkę, delikatną jak papier. To jedna z najwcześniejszych odmian, więc już w lipcu możesz zbierać pierwsze owoce.

Te jabłka to czysta radość dla dzieci. Są słodkie, soczyste i łatwe do zjedzenia. Jedyny problem to to, że nie da się ich długo przechowywać – trzeba zjeść szybko po zerwaniu.

Kosztela – jabłko z historią

Historia Koszteli sięga 1590 roku. Podobno Jan III Sobieski tak bardzo cenił te jabłka, że gdy pewnej jesieni plon był bardzo skromny, miał powiedzieć z rozczarowaniem: „Kosz tylko?” – stąd nazwa.

Niezależnie od tego, czy ta historia jest prawdziwa, Kosztela to rzeczywiście królewskie jabłko. Ma kremowy, bardzo aromatyczny miąższ i smak, który zostaje w pamięci na długo.

Więcej informacji o polskich odmianach jabłoni znajdziesz w specjalistycznych sklepach ogrodniczych, gdzie oferowane są zarówno tradycyjne, jak i najnowsze polskie osiągnięcia hodowlane.

Jak wybrać to, co będzie dla ciebie najlepsze?

Wybór odmiany to nie jest nauka ścisła, ale kilka rzeczy warto przemyśleć:

Ile masz miejsca?

Mały ogród nie oznacza rezygnacji z jabłoni. Można wybrać odmiany na podkładkach karłowych – drzewo będzie mniejsze, ale jabłka równie smaczne. Do małych przestrzeni świetnie sprawdzi się Papierówka czy niektóre odmiany Antonówki.

Kiedy chcesz mieć jabłka?

Tu sprawa jest prosta. Letnie odmiany jak Papierówka dadzą ci owoce już w lipcu, ale musisz je szybko zużyć. Jesienne jak Antonówka można przechowywać kilka miesięcy. Zimowe wytrzymają nawet do wiosny.

Ja osobiście polecam mieć po jednej z każdej grupy – wtedy przez pół roku masz świeże jabłka prosto z drzewa.

Sadzenie i pielęgnacja – łatwiej niż myślisz

Najlepsza wiadomość związana z polskimi odmianami? Nie musisz być ogrodniczym guru, żeby je uprawiać.

Kiedy sadzić?

Najlepiej jesienią – październik, listopad. Drzewo ma wtedy spokojną zimę na zakorzenienie się, a wiosną od razu rusza jak rakieta. Można też na wiosnę, ale wtedy pamiętaj o podlewaniu.

Gdzie posadzić?

Jabłonie lubią słońce, ale poradzą sobie też w półcieniu. Najważniejsze, żeby nie stała woda – zabagnienia to jedyna rzecz, której naprawdę nie zniosą.

Jak pielęgnować?

Stare polskie odmiany są niewymagające. Podstawy to:

  • Podlewanie – przez pierwsze 2-3 lata regularnie, potem tylko jak będzie długa susza
  • Nawożenie – odrobina kompostu wiosną i tyle
  • Cięcie – delikatne, głównie choreb i krzyżujące się gałęzie
  • Oprysków – często w ogóle niepotrzebne

Gdzie kupić prawdziwe sadzonki?

Tu uwaga – nie wszystkie sklepy oferują prawdziwe polskie odmiany. Czasem pod znaną nazwą kryje się zupełnie inna odmiana, czasem są to krzyżówki, które z oryginałem mają tyle wspólnego co ja z Ronaldo.

Najlepiej kupować w sprawdzonych szkółkach, które specjalizują się w polskich odmianach i mają długoletnie doświadczenie. Tak, kosztuje to trochę więcej niż w markecie budowlanym, ale różnica w jakości jest ogromna.

Pora na zmianę

Polskie odmiany jabłoni to znacznie więcej niż tylko owocowe drzewa. To kawałek naszej historii, naszych tradycji. To smaki, które pamiętają nasze babcie, i aromaty, które możemy przekazać dzieciom.

W czasach globalnej unifikacji smaku, kiedy jabłka w każdym sklepie na świecie smakują tak samo, polskie odmiany oferują coś wyjątkowego – autentyczność.

Nie musisz od razu rewolucjonizować całego ogrodu. Zacznij od jednego drzewka. Wybierz odmianę, która najbardziej ci odpowiada. Posadź ją z miłością i poczekaj. Za kilka lat będziesz mieć jabłka, które będą smakowały jak prawdziwe wspomnienie.

Art. Sponsorowany

Źródło grafiki: Pixabay

Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.